Uchwalono ustawę znoszącą obowiązek sprzedaży energii elektrycznej poprzez rynek giełdowy i jedni eksperci twierdzą że to dobrze a inni że źle. Zastanawiam się po co wprowadzono ten obowiązek w 2018 roku i gdzie popełniono błąd. Nasi politycy jak zwykle bez zastanowienia wykonują dyrektywy Komisji Europejskiej, bo pomysł wprowadzenia całej sprzedawanej w Europie energii elektrycznej przez giełdę jest bardzo dobry ale najpierw trzeba się do tego przygotować.
Wszystko było ok kiedy europejskie ceny energii zależne od cen gazu były dzięki umowie gazowej Niemiec z Rosją bardzo niskie. Polskie ceny były zbliżone do tych europejskich i spółki energetyczne kontraktowały węgiel w cenach zapewniających im produkcje energii z zyskiem. Spółki węglowe narzekały na zbyt niskie ceny ale ponieważ węgiel w Europie nie był popularny to trzeba było zamykać kopalnie. Problem pojawił się kiedy z powodu ponadprzeciętnego popytu na gaz w połowie 2021 roku, jego cena znacznie wzrosła.
Nasze elektrownie, ponieważ miały zakontraktowany tani węgiel, nie musiały znacznie podnosić cen energii i cena na Towarowej Giełdzie Energii była względnie niska. Do czasu kiedy pod koniec maja 2022 zabrakło nam mocy i musieliśmy dokupić energię za granicą. Ponieważ energia musiała być kupowana przez giełdę a cena na rynkach europejskich była znacznie wyższa, ta transakcja podbiła ceny energii na naszej giełdzie do ok 1000 zł/MWh. Teoretycznie, po zaspokojeniu polskich potrzeb i obrotu tylko polską energią elektryczną, ceny powinny wrócić do tych niższych. Żeby tak się stało, największe polskie firmy energetyczne musiałyby mieć w tym interes. Mimo, że należą do państwa to zarządzający nimi mają premie od zysku. Dlaczego nie mieli by tego wykorzystać skoro bankierzy robią to bez żadnych protestów. Do tego dochodzą spółki węglowe i Lasy Państwowe które nie mają interesu żeby sprzedawać elektrowniom surowca taniej skoro one i tak nie sprzedadzą taniej prądu. Też chcą skorzystać na wysokich cenach na giełdzie energii.
Dlatego zanim wprowadzono obligo na obrót energią elektryczną na giełdzie, to samo należało zrobić z obrotem węglem i drewnem. W przypadku drewna to najpierw trzeba podzielić Lasy Państwowe na nadleśnictwa, które powinny być konkurującymi ze sobą spółkami bo trudno tworzyć giełdę dla jednego sprzedającego.
Po zniesieniu obowiązku sprzedaży energii elektrycznej przez giełdę, należy pilnować kosztów wydobycia węgla i marż największych producentów energii. Wtedy ceny energii i co za tym idzie wszystkich towarów, ustabilizują się.
Jak rynek węgla wróci do normy, należy wprowadzić obligo jego kupowania przez spółki energetyczne wyłącznie przez giełdę.
Adam Zieliński