„Jak podawała Międzynarodowa Agencja Energii Odnawialnej, w latach 2010-2018 średni koszt 1 kilowatogodziny energii słonecznej spadł z poziomu 0,37 dol. do 0,09 dol., co oznacza zmianę o ponad 76 proc. Stało się tak za sprawą technologii, która cały czas idzie do przodu.”
I nadal spada cena ale nie u nas.
U nas za sprawą sprzedawców – ceny rosną. Sprzedawców, którzy nie są już specjalistami w dziedzinie instalacji fotowoltaicznych, tylko w naciąganiu klientów na podpisywanie niekorzystnych umów.
Do kin wszedł teraz film opowiadający o banksterach namawiających ludzi na kredyt we frankach szwajcarskich. Wkrótce zostanie nakręcony film „fotosterzy”. To co się teraz dzieje w sprzedaży bezpośredniej instalacji fotowoltaicznych, bardzo przypomina sytuacje dotyczącą kredytów. Sprzedawcy przedstawiani jako technicy, nauczeni są nowoczesnych technik manipulacji. Namawiają do zakupu instalacji, często dwukrotnie drożej niż faktyczny koszt.
Największe firmy reklamujące się teraz w TV czy radiu, kupują panele i inwertery dostępne w Internecie. Wynajmują specjalistów od instalacji (za ok 500 złotych za 1kW), dorzucają często drugie tyle marży i to wszystko. Ta marża jest na utrzymanie armii sprzedawców, samochodów, telefonistów itd. Co ciekawe, niektórzy mniejsi wykonawcy wykorzystują te wysokie ceny i również oferują swoje usługi bardzo drogo.
Jak tak dalej pójdzie to ludzie zrażą się do tej technologii tak, jak do alternatywnych sprzedawców telefonii stacjonarnej, energii elektrycznej czy kredytów w walutach obcych. Przez oszustów tamte rynki się skończyły.
Nie dajcie się oszukać. Kupujcie sami panele i inwertery. Szukajcie odpowiednich wykonawców.
GRINI
<a href=”https://pl.depositphotos.com/category/concepts.html”>Młodych biznesmenów z Schowka o rozmowy na czarnym tle – null</a>